Ludzie ludziom, czyli z wizytą w Gross-Rosen

Niedawno Muzeum Gross-Rosen obchodziło 72. rocznicę powstania obozu, a właściwie pierwszego transportu więźniów z  Sachsenhausen (była to 100-osobowa grupa składająca się głównie z Polaków - 98 osób oraz 2 Niemców). Wstrzeliłam się więc z notatką jak nigdy.

Obozowa brama
Nie ukrywam, że bardzo długo broniłam się przed zwiedzaniem jakichkolwiek obiektów poobozowych. Wystarczyły mi worki, a raczej już sam cement w lasach za Włodarzem i milczące budowle sterczące w lesie zupełnie pośrodku niczego. I ta wszechogarniająca cisza. Klimat, że ciarki po plecach przechodzą. W końcu jednak zebraliśmy się w sobie (a raczej mnie trzeba było się wewnętrznie zebrać) i ruszyliśmy do Gross-Rosen, najgorszego obozu koncentracyjnego w III Rzeszy.
Kantyna SS - częściowo zrekonstruowane, obecnie pomieszczenia Muzeum  oraz ekspozycje
Na teren Muzeum obozowego trafić łatwo. Wystarczy w Strzegomiu kierować się drogą nr 374 na Jawor (albo odwrotnie), a w samej Rogoźnicy poprowadzą już szlakowskazy. Parking znajduje się pod samym Muzeum, wprawdzie płatny (3 zł), ale rekompensuje to całkowicie darmowe wejście na teren byłego KL Gross-Rosen. I tyle ze spraw technicznych (po więcej informacji odsyłam do strony Muzeum i profilu na facebooku), czas na trochę historii i zdjęcia.


Polowe krematorium, w tle zrekonstruowana wieża strażnicza.
 Obóz Gross-Rosen powstał w sierpniu 1940 roku jako filia KL Sachsenhausen, której więźniowie przeznaczeni byli do pracy w miejscowym kamieniołomie granitu. Pierwszy transport przybył tam 2 sierpnia 1940 roku.

Kamieniołom
1 maja 1941 roku Arbeitslager Gross-Rosen uzyskał status samodzielnego obozu koncentracyjnego. W pierwszych dwóch latach istnienia KL Gross-Rosen był małym obozem nastawionym w dalszym ciągu na obsługę kamieniołomu. Mordercza 12-godzinna praca w kamieniołomie, głodowe racje żywnościowe, brak należytej opieki lekarskiej, nieustanne maltretowanie i terroryzowanie więźniów zarówno przez załogę SS, jak i więźniów funkcyjnych powodowały duża śmiertelność, a KL Gross-Rosen był postrzegany jako jeden znajcięższych obozów koncentracyjnych.
 Zasadnicza rozbudowa obozu Gross-Rosen przypada na rok 1944, zmienia się również jego charakter; obok centrali w Gross-Rosen powstają liczne filie (około 100) zlokalizowane przede wszystkim na terenie Dolnego Śląska, Sudetów i Ziemi Lubuskiej.
Do największych należały obozy: AL Fünfteichen w Jelczu, 4 obozy we Wrocławiu (Breslau), Dyhernfurth w Brzegu Dolnym, Landeshut w Kamiennej Górze oraz w zespół obozów Riese zlokalizowanych w Górach Sowich.


Kamieniołom
Ogółem przez Gross-Rosen – obóz macierzysty i jego filie – przeszło około 125 000 więźniów, w tym również więźniowie nie rejestrowani, przywożenia do obozu na egzekucję, np. 2 500 radzieckich jeńców wojennych.
Do najliczniejszych grup narodowościowych w kompleksie Gross-Rosen (obóz główny i jego filie) należeli Żydzi (obywatele różnych państw europejskich), Polacy oraz obywatele byłego Związku Radzieckiego. Szacunkowa liczba ofiar obozu Gross-Rosen wynosi około 40 000. *





I kto by pomyślał...
I przyznać muszę, że zwiedzanie takich miejsc (mimo, że zachowanych obiektów jest niedużo, ale za to sporo ekspozycji) zapędza człowieka w jakaś dziwaczną zadumę. Piękne okoliczności przyrody i ta wwiercająca się w mózgownicę cisza i świadomość, jak ludzie musieli tu żyć i jak umierali. Jakoś dreszcz po plecach przechodzi i robi się naprawdę nieprzyjemnie, tym bardziej, że w świadomości tkwi, że tak jak napisała Zofia Nałkowska w Medalionach, ludzie ludziom zgotowali ten los...
Pomnik-Mauzoleum z prochami więźniów.
* Informacje ze strony Muzeum: www.gross-rosen.eu

Komentarze

  1. Przejmujące zdjęcia i komentarz

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam w kilku takich miejscach i muszę przyznać,
    że też zwróciłam uwagę na tę dziwną ciszę,
    której nie spotkałam nigdzie więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki wkraj.

    Coś jest z tą ciszą. Nawet jak byli inni goście, nawet jak wiał wiatr. I mimo, ze to po środku lasu, to nawet ptak nie zaćwierkał.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz